niedziela, 10 października 2010

ZŁOTE MYŚLI - cz. 3. Ostatnia?


Miało już ich więcej nie być, ale aż żal, by się zmarnowały. Na dobry początek tygodnia :-)


Szymon z mamą spacerują w deszczowy dzień:
mama - nie wolno skakać po kałużach
Szymon - no dobrze, będę chodził...


Lekcja techniki ze starszym bratem:
Igor - Szymuś, na co jest zmywarka, na prąd czy na baterie?
Szymon - na łyżeczki


Wieczór, Szymon szykuje się do spania. Mama niesie Igorowi pizze,
czego nie udaje się ukryć przed Szymkiem:
Szymek - mogę pizze?
mama - nie, ty już zjadłeś kolację
Szymon bardzo rozczarowany - mmm... kocham pizze...


Mama popłakuje zdenerwowana. Szymek pyta troskliwie:
- mama, ty płaczesz czy marudzisz?


Nie trzeba chyba dodawać, że po takim dictum nastrój mamy zmienił się diametralnie :-)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A wyobraźcie sobie, że był czas, gdy Szymek może i chciał coś powiedzieć, może i coś mówił, ale... 
Zobaczcie jak Szymon rozmawia z babcią. Konia z rzędem temu kto zgadnie, co autor miał na myśli...







3 komentarze:

  1. Język międzynarodowy, poziom zaawansowany ;-)) Oto moja wersja:
    -- Halloooo babcia?? no, no... właśnie kończę weekendowe porządki...
    gdzieś zapodziałem moje ostatnie notatki do szkoły... hmmmm, może w górnej szufladzie są..? O tutaj nie ma.
    tak, tak, ciężki tydzień mnie czeka, mama mało marudzi..
    no wiem, wiem.. rozłączam się!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie! Więcej Złotych myśli proszę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Szymkowych przemyśleń można byłoby zrobić osobnego bloga : ) Mamy ich pełne karteczki, mały kombinuje nieprzeciętnie : )

    OdpowiedzUsuń