HISTORIA SZYMKA


Szymek to nasz drugi syn. Jest kochany, otoczony troską, dla nas nadzwyczaj zdolny, wyjątkowo bystry i  po tacie przystojny :- ).
Ma tylko jedną wadę - wrodzoną wadę serca.

Urodził się w grudniu 2007 r. ze złożoną wadą serca - krytycznym zwężeniem zastawki aortalnej. Oznacza to, że jedna z 4 zastawek serca - zastawka aortalna 
- jest nieprawidłowo zbudowana. U Szymka była ona prawie zarośnięta. Wada ta najczęściej wiąże się ze złym rokowaniem dla płodu i noworodka, wg opracowań medycznych z 2002 roku 100% zgonów. Mieliśmy szczęście, że została zdiagnozowana w 29 tyg. ciąży i Szymek mógł się urodzić w specjalistycznym ośrodku - ICZMP w Łodzi, gdzie prosto z brzucha mamy trafił w ręce kardiologów. Pierwszą operację przeszedł w pierwszej dobie życia. Za pomocą balonika próbowano udrożnić chorą zastawkę. Drugą balonoplastykę przeszedł w 7 dobie życia, a trzecią gdy miał 2,5 miesiąca. Niestety wszystkie trzy operacje nie pomogły. Szymek był w coraz gorszym stanie. Kardiochirurdzy, ze wskazań życiowych, zdecydowali się przeprowadzić 4. radykalną operację. Polegała ona na usunięciu chorej zastawki aortalnej i przeszczepieniu w jej miejsce jego własnej zastawki płucnej oraz wszczepieniu zastawki biologicznej (wieprzowej) w miejsce "przesuniętej" płucnej. Szymek miał 3,5 miesiąca. Dzięki tej operacji żyje.

Niestety, wszczepiona zastawka biologiczna nie rośnie wraz z dzieckiem i niszczy się. Konieczna jest jej wymiana. Wymian może być kilka, zależy to od tego, jak szybko się zużyje lub jak szybko dziecko z niej wyrośnie. Gdy serce osiągnie dojrzałość można wszczepić zastawkę sztuczną.
Szymka czeka więc jeszcze kilka operacji. Na kontroli w Łodzi, 5 X 2009 r., Pani dr prowadząca oszacowała, że pierwsza wymiana czeka Szymka przed pójściem do szkoły podstawowej. 

Pierwszym miejscem reoperacji, o którym myślimy, jest oczywiście Łódź. Ale wiemy, jak długa jest kolejka dzieci oczekujących na operacje serca. Nie chcielibyśmy, aby Szymek był operowany w ostatnim momencie, gdy będzie już w złej kondycji. Wtedy szanse jej powodzenia znacznie maleją. 
Dlatego poważnie myślimy o operacji za granicągdyby nie było możliwości wykonania jej w kraju w określonym terminie. 
Przeprowadza się je m.in. w Niemczech, a ich koszt sięga 30-35 tys. euro. Kwota ta jest ogromna, dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc. 

Szymon jest podopiecznym Fundacji "Zdążyć z pomocą". Fundacja udostępniła nam konto, na które możemy zbierać pieniążki od wszystkich, którzy chcą Szymkowi pomóc. W chwili obecnej można to uczynić na dwa sposoby. Fundacja wypłaca nam potrzebne kwoty tylko po przedstawieniu faktur, rachunków i stosownych zaświadczeń. 

Mamy ogromną nadzieję, że przez ten czas, jaki pozostał do operacji, uzbieramy potrzebną kwotę. 
Uzbierane środki będą przeznaczona na leczenie operacyjne za granicą, na zakup leków, kontrole i wizyty lekarskie oraz rehabilitację. Możecie być pewni, 
że Wasze pieniądze zostaną wykorzystane tylko na to, co ważne i niezbędne dla zdrowia Szymka.



Karolina i Piotr Ulanowscy