poniedziałek, 25 stycznia 2010

TO JEST ŁATWE !


Będziemy wdzięczni, jeśli zechcecie Szymkowi pomóc. Jak można to zrobić? To jest bardzo łatwe!

Możecie to uczynić na 2 sposoby:
- przekazując w rozliczeniu rocznym 1% podatku Fundacji "Zdążyć z Pomocą" ze wskazaniem na Szymka
- wpłacając pieniążki bezpośrednio na konto Szymka w Fundacji


>>>
Aby przekazać Szymkowi 1% podatku wystarczy w rocznym zeznaniu podatkowym PIT (28, 36, 36L, 37, 38, 39) w rubryce „WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)„ wpisać następujące dane:

w polu Numer KRS wpisujemy 0000037904, a obok podajemy wyliczoną kwotę 1%  
w części INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE, w polu Cel szczegółowy 1% wpisujemy 7789 ULANOWSKI SZYMON


Prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na kolejność wpisywanych danych: jako pierwszy powinien widnieć numer, a następnie nazwisko i imię oraz o nieużywanie znaków interpunkcyjnych pomiędzy numerem subkonta, nazwiskiem i imieniem.

Prosimy również o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.




  
>>>
Poza 1% można również przekazać dowolną kwotę bezpośrednio na konto Szymka w Fundacji. Dane potrzebne do przelewu: 

odbiorca - Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
numer konta -
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
tytułem - 7789 Ulanowski Szymon darowizna na pomoc i ochronę zdrowia





Wszystkim, którzy nas wspierają serdecznie dziękujemy!
Karolina, Piotr, Igor, Szymek i Agata Ulanowscy


niedziela, 24 stycznia 2010

DLACZEGO NIE W POLSCE?



Rocznie w Polsce rodzi się około 3600 dzieci z wadami serca. W kraju jest dosłownie kilka ośrodków, które leczą takie schorzenia, z czego najcięższe wady są operowane głównie w 3 - Łódź, Kraków i Warszawa. Problemem jest ilość łóżek na oddziałach pooperacyjnych. Np. w Łodzi jest ich tylko 7 (słownie 7!). Nasz Szymek na tym oddziale leżał prawie 3 tyg., więc przez 18 dni jedno z siedmiu łóżek było zajęte. W tym czasie inne dzieci musiały czekać.

Ostatnio we Wiadomościach TVP przedstawiono na ten temat materiał. Tytuł - "800 dzieci czeka na zabieg" (14 minuta). Jest on do obejrzenia TUTAJ

Również Jurek Owsiak niedawno wypowiedział się w tym temacie. Wydał on oświadczenie, w którym czytamy:

Biorąc to pod uwagę, dzisiaj po tysiąckroć przepraszam za mój list otwarty w sprawie kardiochirurgii dziecięcej, w którym wyrażałem swoje oburzenie wobec faktu, iż rodzice polskich dzieci z wadami serca decydują się na leczenie w prywatnych klinikach zagranicznych. Życie i czas zweryfikowały moje opinie. Po bardzo krótkim zainteresowaniu tym problemem tak samych kardiochirurgów, Ministerstwa Zdrowia, jak i opinii publicznej, sytuacja stała się jeszcze gorsza. A więc nadal mamy totalnie zadłużone kliniki i jeszcze dłuższe kolejki, które w rezultacie mogą skazać dziecko na śmierć. A przecież problem bardzo często dotyczy nieskomplikowanych zabiegów, z których powszechnego wykonywania w Polsce jeszcze niedawno, my, Polacy, byliśmy tak dumni. Dumna też była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która wyposażała oddziały kardiochirurgii dziecięcej w nowoczesny sprzęt medyczny.

Pełny tekst oświadczenia znajdziecie TUTAJ


I dlatego właśnie myślimy o operacji za granicą, gdyby nie było możliwości wykonania jej w kraju w określonym terminie. Chcielibyśmy, aby przeprowadzona została w optymalnym dla Szymka momencie, a nie wtedy, gdy będzie już w złej kondycji. Mimo, że lekarzom w Łodzi ufamy bezgranicznie, nie mamy w Polsce takiej pewności - ze względu na to, jak dużo dzieci czeka na operację.

Problemem jest też ogólnie stan krajowej służby zdrowia - chyba każdy mógłby coś o tym powiedzieć. Marzy nam się, by powodzenie operacji zależało tylko od kunsztu lekarzy i siły Szymka. By nikt nie musiał się przejmować stanem aparatury, dostępnością leków, ilością personelu. Jest oczywiste, że chcemy zapewnić Szymkowi jak najlepszą opiekę.


Koszt operacji za granicą jest powalający - sięga 30-35 tys. euro. Bez pomocy rzadko kto jest w stanie tyle uzbierać. Ale czy mamy wybór? NFZ nie refunduje zagranicznych operacji, jeśli można przeprowadzić je w kraju...



środa, 20 stycznia 2010

NA POCZĄTKU BYŁO... USG

To jest Szymek :-)



































Urodził się 13 XII 2007 r. w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. W 29. tygodniu ciąży zdiagnozowano u niego złożoną wadę serca - krytyczne zwężenie zastawki aortalnej. Teraz już wiemy, co ta nazwa oznacza. Wtedy, gdy robiący USG lekarz pokazał nam powiększone i chore serce Szymka, zadaliśmy naiwne pytanie: "ale wszystko wróci do normy?"...






































Krytyczne zwężenie zastawki aortalnej oznacza, że jedna z 4 zastawek serca - zastawka aortalna - jest nieprawidłowo zbudowana. U Szymka była ona źle wykształcona, miała bardzo małą średnicę, dodatkowo 2 płatki z 3. były pozrastane. Można powiedzieć, że zastawka była prawie zarośnięta. Szymek 5 pierwszych miesięcy swojego życia spędził w ICZMP. Tam cudowni lekarze, którym będziemy zawsze wdzięczni, uratowali mu życie.









































Pierwszy raz wzięliśmy Szymka na ręce po miesiącu. Przeszedł zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zatrzymanie krążenia, 3 balonoplastyki chorej zastawki i ostatecznie w wieku 3,5 miesiąca operację Konno-Rossa. Operacja ta polegała na przeszczepieniu jego własnej zastawki płucnej w miejsce usuniętej zastawki aortalnej i wszczepieniu zastawki biologicznej w miejsce "przesuniętej" płucnej. Dzięki temu żyje.








































































































Dzisiaj, patrząc na naszego syna, ciągle niedowierzamy, że nam się udało.

Po powrocie do domu rozpoczęliśmy rehabilitację. Tydzień po tygodniu cudowna Ania Talar uczyła Szymka unosić główkę, pełzać, siedzieć i w końcu chodzić - ponad rok ćwiczeń. Efekt? Nikt, kto widzi Szymka, nie pozna, że chorował.


Specyfiką tej wady jest to, że wszczepiona zastawka biologiczna (wieprzowa) nie rośnie wraz z dzieckiem i niszczy się. Konieczna jest jej wymiana. Wymian może być kilka, aż serce osiągnie dojrzałość i można wszczepić zastawkę sztuczną. Na kontroli w Łodzi, 5 X 2009 r., Pani dr prowadząca oszacowała, że pierwsza wymiana czeka Szymka przed pójściem do szkoły podstawowej. Pierwszym miejscem reoperacji, o którym myślimy, jest oczywiście Łódź. Ale wiemy, jak długa jest kolejka dzieci oczekujących na operacje serca. Nie chcielibyśmy, aby Szymek był operowany w ostatnim momencie, gdy będzie już w złej kondycji. Wtedy szanse jej powodzenia znacznie maleją. Dlatego poważnie myślimy o operacji w Niemczech. Jej koszt sięga 30-35 tys. euro.

Pieniążki, o które zwracamy się do Was, będą przeznaczone właśnie na nią.
Lekarze w Łodzi dokonali cudownej rzeczy - sprawili, że Szymek żyje. Nie zaprzepaścimy tego.
Będziemy bardzo wdzięczni, jeżeli zechcecie nam pomóc.



PS. Poniżej pełna historia naszego pobytu w Łodzi.