Szymon z mamą spacerują w deszczowy dzień:
mama - nie wolno skakać po kałużach
Szymon - no dobrze, będę chodził...
Lekcja techniki ze starszym bratem:
Igor - Szymuś, na co jest zmywarka, na prąd czy na baterie?
Szymon - na łyżeczki
Wieczór, Szymon szykuje się do spania. Mama niesie Igorowi pizze,
czego nie udaje się ukryć przed Szymkiem:
Szymek - mogę pizze?
mama - nie, ty już zjadłeś kolację
Szymon bardzo rozczarowany - mmm... kocham pizze...
Mama popłakuje zdenerwowana. Szymek pyta troskliwie:
- mama, ty płaczesz czy marudzisz?
Nie trzeba chyba dodawać, że po takim dictum nastrój mamy zmienił się diametralnie :-)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A wyobraźcie sobie, że był czas, gdy Szymek może i chciał coś powiedzieć, może i coś mówił, ale...
Zobaczcie jak Szymon rozmawia z babcią. Konia z rzędem temu kto zgadnie, co autor miał na myśli...
Język międzynarodowy, poziom zaawansowany ;-)) Oto moja wersja:
OdpowiedzUsuń-- Halloooo babcia?? no, no... właśnie kończę weekendowe porządki...
gdzieś zapodziałem moje ostatnie notatki do szkoły... hmmmm, może w górnej szufladzie są..? O tutaj nie ma.
tak, tak, ciężki tydzień mnie czeka, mama mało marudzi..
no wiem, wiem.. rozłączam się!!
Boskie! Więcej Złotych myśli proszę!!!!
OdpowiedzUsuńZ Szymkowych przemyśleń można byłoby zrobić osobnego bloga : ) Mamy ich pełne karteczki, mały kombinuje nieprzeciętnie : )
OdpowiedzUsuń