Ola i Szymon pobrali się 26 czerwca w Gdańsku. Mają synka Jasia, u którego, podobnie jak u Szymka, zdiagnozowano wadę serca. Na szczęście okazało się, że operacja nie będzie konieczna, choć na początku nic na to nie wskazywało. Dostaliśmy od nich kartkę, która wprawiła nas najpierw w zdumienie, a potem w euforię :-) .
Ola i Szymon poprosili swoich bliskich, aby kwiaty i prezenty ślubne dla nich zamienili na wpłatę na konto Szymka.
Zrobili to, co tak pięknie określił Lew Tołstoj: "Dobro rodzi się wtedy, kiedy ludzie zapominają o sobie".
Bądźcie pewni, że zbieranie pieniążków dla Szymka nie bierze się z fanaberii na zagraniczne operacje. Jest wyrazem naszej determinacji, żeby nie zaprzepaścić tego, co podarowali nam łódzcy lekarze. Profesor Moll zdecydował się na wszczepienie zastawki biologicznej, choć zgodnie z teorią Szymon był na to za mały. Dzięki ich "cudom" Szymek funkcjonuje jak zdrowe dziecko! Czy moglibyśmy odpuścić i założyć, że "jakoś to będzie"? Zrobimy wszystko, by kolejne operacje były dla Szymka tylko krótkim przerywnikiem w jego radosnym życiu.
Olu i Szymonie, uwierzcie, że trudno znaleźć słowa, by wyrazić jak wielką radość sprawiliście nam Waszym gestem. Szczerze dziękujemy!!
A z okazji Waszego Dnia - najlepsze życzenia! :-)
Szymon, Karolina i Piotr
.