Po tym, że poproszony o przyniesienie beżowej bluzki - przyniesie szarą? Tak!
I po tym, że drugim, obok toaletowego, najważniejszym papierem w toalecie jest gazeta? Też!
I może po tym, że siedząc w fotelu pasażera, obok kierującej kobiety, choćby nie wiem jak się wytężał :-) , nie jest w stanie powstrzymać się od cennych rad i komentarzy? Bingo!!!
Więc Szymon jest już prawdziwym facetem. Jadąc do sklepu tak oto upominał kierującą ciocię:
- powolutku, powolutku!
- uwazaj ciocia, samochód jedzie!
- ciocia, co lobisz!
- stop, stop, czelwone!
- nie tak szybko, ciocia, nie tak szybko!
- powolutku, powolutku!
- uwazaj ciocia, samochód jedzie!
- ciocia, co lobisz!
- stop, stop, czelwone!
- nie tak szybko, ciocia, nie tak szybko!
- zielone luszaj!
- o niee...
I tak przez całą drogę... Nam wesoło minął czas, a Szymon test na męskość zdał, można rzec, marudząco :-)
A na deser majstersztyk Ojca Fotografa ;-)
I tak przez całą drogę... Nam wesoło minął czas, a Szymon test na męskość zdał, można rzec, marudząco :-)
A na deser majstersztyk Ojca Fotografa ;-)
pozdrawiam,
Ha ha ha :) Szymon - mój idol, jeśli chodzi o komentowanie babeczce kierowcy :)
OdpowiedzUsuńCo do komentów chłopa, jako pasażera, to się zgadzam w 100% - moja żona zawsze chce mnie wtedy wysadzić z auta :O)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie, fajne BW, ładnie rozjaśnione w centrum.
hahaha, dokladnie tak bylo!! =)
OdpowiedzUsuń