wtorek, 8 czerwca 2010

MAJOWA ŁÓDŹ

Przepraszamy za tak długą przerwę :-) Nasz starszy syn 6 czerwca przystąpił do I Komunii Św. i czas przed nią był bardzo, bardzo pracowity. Zdecydowaliśmy się na przyjęcie w domu nie wiedząc na co się porywamy... :-)

12 maja pojechaliśmy z Szymkiem na kontrolę do szpitala ICZMP w Łodzi. To takie dziwne uczucie odwiedzać miejsce, które przez 5 miesięcy było domem dla Szymka i dla nas. Tam spaliśmy, jedliśmy, chodziliśmy w kapciach, w pidżamach, znaliśmy każdy kąt, każdy korytarz. Miejsce pod schodami, gdzie Karolina chowała się z papierosem. Zaułek koło kaplicy, gdzie często siadało się w nocy, kryjąc się przed ochroniarzem. Łazienka zamykana na "zajęte!!". Stołówka, gdzie mieliśmy kartę stałego klienta. Za każdym razem, gdy z samochodu szliśmy w stronę szpitala mówiliśmy "cześć synku, jesteśmy", jakbyśmy do niego wracali, a nie przyjeżdżali.

Pani doktor prowadząca Szymka jest rewelacyjna. Jest konkretna, szczera i szorstka. Niejedna mama psioczyła na jej bezpośredniość. Nam, przy pierwszym pytaniu o stan Szymka, też powiedziała dobitnie - "nie dam za niego 3 groszy" :-)

Na naszej kontroli po wejściu do gabinetu chcieliśmy pochwalić się świeżo nabytą kulturą naszego syna. Przypomnieliśmy mu więc zachęcająco - "powiedz kochanie dzień dobry". Na co Szymek odburknął- "nie mogę teraz". No cóż, nie nam decydować kiedy i co będzie mówił... Ale już za chwilę rozkrochmalił się i radośnie poinformował - "puściłem bąka!". Struchleliśmy.. A nasza Pani doktor łapiąc w lot szymkowe klimaty odpowiedziała - "..i niech się błąka!".
I taką oto lekką konwersacją przywitał Szymon lekarza, który prowadzi go od chwili narodzin :-)

A wyniki kontroli? Bardzo dobre! Wszczepiona zastawka, mimo oznak zużycia, dzielnie się trzyma. Zabawne, że w sercu Szymka jest kawałek niemieckiej świnki :-) Niemiecka precyzja, polski temperament :-)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


"Rajdek mała wyścigówka" to ulubiona kreskówka Szymona. Jest tym, czym Gwiezdne Wojny dla mamy i James Bond dla taty. Jest kultowa. Codziennie wieczorem w niezmiernym skupieniu Szymon przeżywa przygody małej wyścigówki. A to skupienie wygląda tak:






































A oto poranny Szymek uwieczniony przez brata Igora z okrzykiem na ustach "ja nie chcę spać! Wstajemy!". Zwróćcie uwagę, że z niezrozumiałych przyczyn pierwsze jest w liczbie pojedynczej, ale drugie - w mnogiej...














































































Do napisania :-)

5 komentarzy:

  1. Rewelacyjne zdjęcia!! Szymek to sama radość, oby niemiecka świnka służyła mu jak najdłużej!! Całusy dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. miło czytać dobre nowiny :-) świnka rulez!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że daliście za niego te 3 grosze i przebiliście sprawdzając :) życie jest jak poker :) potrzebny dobry blef
    A Szymek - normalnie rewelacja - pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Światłoczuła, Filipie - dzięki za miłe komentarze : ) pozdrawiamy z gorącej Bydgoszczy : )

    OdpowiedzUsuń