Poranek:
mama - Szymul, odnieś piżamę na miejsce
Szymek - nie mogę
mama - hej, a dlaczego??
Szymek - jestem zajęty
mama - aaa... a co takiego robisz?
Szymek - stoję
Wakacje. Schodzimy ze Srebrnej Góry.
Nagle Szymek pyta - kto chce grilla?
Kąpiel. Rozmowa o kolacji.
tata - na kolację będzie bułka
Szymek - nie chcę bułki!
tata - a co chcesz?
Szymek - chcę piwo
Podwórko. Mija nas kolega starszego brata Igora.
kolega - cześć Szymek
Szymek niedbale - siem
Wracamy samochodem do naszej wakacyjnej kwatery.
W aucie cisza, spokój, wszyscy jesteśmy zmęczeni. Nagle Szymek w zadumie:
- Jestem miły. I ładny.
Lądek Zdrój. Spotkanie na ulicy z miłymi paniami, które rozpływają się na Szymkiem. Pytają jak ma na imię, ile ma lat, co tu robi itp. Szymek cierpliwie odpowiada, na pożegnanie kulturalnie robi "pa, pa". W milczeniu maszeruje obok taty, a po chwili wzdycha:
- tata, co za dzień...
----------------------------------------------
I takich dni prosimy jak najwięcej :-)
boskie, boskie, boskie, po prostu boskie! usmialam sie do lez =))
OdpowiedzUsuńBloga by nie starczyło, żeby napisać wszystkie przemyślenia Szymona :-D! Dzieciaki w tym wieku są niemożliwe :-) Całusy Kasik!!
OdpowiedzUsuń